Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

sobota, 10 września 2011

Uwierz w ducha

W sumie w tym miejscu mógłbym opisywać pewne potwierdzenia tego, że Duch Święty działa i prowadzi ludzi. Warto w Niego uwierzyć i do Niego się modlić. Ale napiszę tym razem o czymś innym - mianowicie o pewnym skojarzeniu - które przyszło do głowy wczoraj.

Mniej więcej 20 lat temu na ekranach kin był wyświetlany film "Uwierz w ducha", z Patrickiem Swayze w roli głównej. Jest tam scena, kiedy główny bohater zostaje zastrzelony. Umiera, ale przez kilka chwil nie ma tego świadomości. Wydaje mu się, że goni napastnika, tyle tylko, że... No właśnie. Jego ciało zakrwawione cały czas leży na ulicy, a zabójcę goni tylko duch zmarłego już bohatera. Dopiero po jakimś czasie zauważa, co się stało.

Scena ta przypomniała mi się w trakcie rozmowy z jedną młodą kobietą. Zacytowałem jej fragment (J 6,53) i powiedziałem, że z tego wynika iż, gdy ona nie przyjmuje Komunii świętej, to nie ma życia w sobie. A jeśli ten stan trwa od dawna, to pytanie, czy jeszcze żyje. Ona stwierdziła, że to nie jest prawda, wszak nadal żyje. I wtedy właśnie mi się przypomniała opisywana tu scena. Bohaterowi też się wydawało, że żyje. I chyba to samo można powiedzieć o wielu osobach, które żyją bez Boga w sercu. Też im się wydaje, że żyją. Ale tylko tak się im wydaje. Tyle tylko, że w przeciwieństwie do bohatera owego filmu, umarł duch, a po świecie chodzi i gania innych ludzi same ciało człowieka, czyli po prostu zwłoki.

Warto, byś się zastanowił, drogi czytelniku, czy oby na pewno żyjesz, czy tylko tak Ci się wydaje, a Twoja dusza wykrwawia się i opuszcza ciało, nie mogąc doczekać się prawdziwej Miłości i Boga w sercu.

Na koniec jeszcze pewna prośba, sugestia. Proszę nie brać wspomnianego filmu pod uwagę jako wzór do naśladowania. Bo niestety mocno nawiązuje do spirytyzmu, czy mediumizmu, a to może być bardzo niebezpieczne duchowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz