Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

poniedziałek, 17 września 2012

Złorzeczenie - czyli kto mieczem wojuje...

Jak już wczoraj coś napisałem i nawet pojawił się komentarz, to może napiszę posta, który od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie. Mianowicie o problemie złorzeczenia.

Nieraz spotykam się z ludźmi, którzy przyznają się, że komuś źle życzyli. Z rozmowy jednak wynika, że te osoby nie mają świadomości, jakie to niebezpieczne. Złorzeczenie, tzn. życzenie komuś źle. Czyli życzenie, by coś złego te osoby spotkało, albo dokładniej, by ktoś zły się tymi osobami zajął. Szatan takie złorzeczenie przyjmuje jak dobrą monetę. Bo nasze słowa traktuje jako polecenie uczynienia zła i to na nasz rachunek. Pojawia się tu ciężki grzech szkodzenia innym - zupełnie sprzeczne z Chrystusowym wezwaniem do miłości.

Jednakże złorzeczenie ma konsekwencje nie tylko w kategoriach grzechu. Szatan nic nie robi bezinteresownie. A, że jemu przede wszystkim zależy na człowieku i jego duszy, więc robi krzywdę duchową osobie, w stosunku do której było skierowane złorzeczenie. Tyle tylko, że jeszcze jest nad tym wszystkim Bóg. I jeśli taka osoba jest blisko Boga, często złorzeczenie nie zrobi zbyt dużej szkody takiej osobie, chyba, że Bóg z jakiegoś powodu dopuści atak szatana np. dla uświęcenia takiej osoby.

Szatan jednak, któremu pozwoliło się działać, nie poprzestaje na atakach na osobę której złorzeczono. Zawsze - prędzej, czy później - obraca się w stronę osoby, która z nim współpracuje - w tym przypadku osoby, która złorzeczyła. Tym bardziej, że pojawia się Jezusowe "Kto mieczem wojuje, od miecza ginie" (Mt 26,52). I o to osoby, które złorzeczyły stają się często celem ataków szatana i wielokrotnie na nie i na ich bliskich spada różnego rodzaju zło - cierpienie i nieszczęście. Znam przypadki osób, które chciały skrzywdzić inne osoby, a w nieszczęśliwym wypadku traciły swoich bliskich. Złorzeczenie często bywa także przyczyną zniewolenia duchowego, czy wręcz opętania.

Myślę, że da się tu zauważyć ogromne niebezpieczeństwo związane ze złorzeczeniem - tak w kategoriach duchowych, jak i fizycznych; doczesnych, jak i wiecznych. I ważne by tego nie robić.

Pojawia się jednak pytanie, co zrobić, kiedy już ktoś złorzeczył? Na pewno trzeba się tego wyrzec. Prosić Boga, by odwrócił konsekwencje tych słów. Ale jest jeszcze jedno. Jezus mówił: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół, módlcie się za tych, którzy was prześladują" (Mt 5,44). A święty Paweł "Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie!" (Rz 12,14). Ważna jest modlitwa za osoby, którym złorzeczyliśmy i prośba, by Bóg im błogosławił - tzn. czynił dobrze i z miłością.

Ktoś oczywiście mógłby zapytać, dlaczego mam się modlić o błogosławieństwo dla osób, które mnie krzywdzą? Po pierwsze, to słowa św. Pawła "zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21) A po drugie - gdy życzymy komuś źle, tzn. znaczymy, by było z nią jeszcze gorzej i by będąc gorszą, jeszcze bardziej krzywdziła ludzi - także nas. Prosząc o błogosławieństwo - prosimy o doświadczenie Bożej łaski i miłosierdzia. W ten sposób stajemy się prawdziwymi uczniami Jezusa, a także ułatwiamy takiej osobie możliwość nawrócenia się, a w dalszej perspektywie nieraz naprawienia szkód. Które rozwiązanie lepsze? To, gdy osoba jest coraz gorsza, czy też, gdy zmienia się na lepszą i przestaje więcej szkodzić? Każdy powinien sobie na to sam odpowiedzieć.

PS. Podobnego typu rozumowanie można przeprowadzić przy różnych zagrożeniach duchowych. Lepiej nie współpracować ze złem...

34 komentarze:

  1. A ja miałabym prośbę, aby napisał Ksiądz kilka słów o "zakazanej" miłości między kobietą, a mężczyzną (księdzem), oraz między damsko-męską przyjaźnią. Pytałam o to kilku księży, ich zdania były podzielone, jedni mówili, że taka przyjaźń jest niemożliwa i z pewnością dąży do jednego, inni wręcz przeciwnie, ba, jeden nawet stwierdził, że gdy ksiądz kocha kobietę to nie jest nic złego, dopóki nie dopuści się grzechu i jego zdaniem, na tym też polega różnica między prawdziwą miłością, a zakochaniem. Być może gdyby Ksiądz coś na ten temat napisał, bardzo by mi pomógł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci co nie wierzą w przyjaźń widocznie sparzyli się w przeszłości. Oczywiście ,ze przyjaźń jest zupełnie czysta bez pociągu fizycznego.
      A co Ksiądz i czytający sądzą o tym, ze młody ksiądz starszej kobiecie wmawia ,że jest w nim zakochana. Po co to robi? Czy żeby tylko ją ośmieszyć, czy zły jest ,że się w nim nie zakochała?

      Usuń
    2. A jak rozumieć sytuację, w której pewien ksiądz katolicki kocha mężatkę i którą wybrał sobie na, jak to określił, duchową żonę? Czy wobec męża tej kobiety jest to uczciwe?

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy wpis! Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech was piekło pochłonie wszystkich - BOGA NIE MA 111

      Usuń
    2. To piekło jest a nieba nie ma? To by było dziwne

      Usuń
  3. genialny tekst - dobrze ze nastapila reaktywacja, oj tak nie zdajemy sobie z tego sprawy

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam śmierci dla Rodziców ,ale nie z nienawiści, tylko dlatego ,aby byli z Jezusem szczęśliwi w Niebie.Śmierć sprowadził szatan w dniu , który ja wybrałam.Powiedział :pozmieniałem linie życia na dłoniach i umrą w tej dacie.Potem ,żałowałam, ale gdy zaczęłam się za nich modlić we śnie usłyszałam, ze jeśli nie oddam ich Panu tego dnia ,to później pójdą do piekła. Przeraziłam się tym. Umarli w ustalonych terminach.Czasem ktoś pisze o zadośćuczynieniu za złorzeczenie ,ale jak zadośćuczynić za śmierć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmierć tylko jest przejściem,etapem do Wieczności!!!Myślę że należy się modlić za Dusze Rodziców i więcej nie wchodzić w korespondencję słowną z szatanem!!!!Zostaw to Panu Bogu!!Twoje słowa-przepraszam,żałuję ,wybacz mi daj Bogu!Tobie Panie Boże oddaję moje dalsze myśli,czyny,prowadź mnie ku Sobie!!!

      Usuń
    2. Niech Ci Bóg błogosławi za tą odpowiedź.

      Usuń
    3. W takich chwilach pomocny może okazać się werset w Pisma Świętego:

      "List do Filipian 1.21-24 "Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej; lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza."

      Usuń
    4. bardzo trafna odpowiedź.Bóg zapłać. Mój Ojciec tak pomyślał o swoich rodzicach, ja o swoich. Próbowałam rozmawiać o wielkim znaczeniu słów ze swoim dzieckiem, ale mówi ,ze naczytałam się fantazji. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  5. jak sie pozbyc tego złożeczenia? jestem pewna ze ktos mi złożeczy... ta osoba bardzo mnie nienawidzi, tak samo jak moich rodziców... nic nam sie nieudaje... od dwóch lat juz jest bardzo źle... wiele razy na głos nam złozyczyla... także prosze o porade jak mamy sie ustrzec przed tym złem którego ona nam życzy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy spowiedz i różaniec po wypowiedzeniu słów w afekcie i modlitwa o zdrowie są odwołaniem?

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że spowiedź i modlitwa jest tu ogromną pomocą. Ważne jest także po prostu wyrzeczenie się słów. A także obrócenie w błogosławieństwo (tzn. można się pomodlić w stylu "Panie Jezu, wyrzekam się złorzeczenia, które wypowiedziałam w stosunku do tej osoby. Wybaczam to, co ona mi zrobiła. Obdarz ją swoim błogosławieństwem").
    To często wystarcza. Ale dobrą, a nieraz konieczną sprawą, jest poddanie się modlitwie o uwolnienie, którą może dokonać każdy kapłan.
    W wyjątkowych sutacjach może być potrzebna i pomoc egzorcysty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się modliłam o opiękę Maryi dla tej osoby,ozdrowie ,przepraszałam za te słowa w intencji ,ze chce dla niej zdrowia i zmówiłam nowennę pompejanską i spowiedz.To wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam,że nie odpowiadałem. Jakoś ostatnio sporo spraw na głowie (teraz powinno już być troszkę luźniej). Myślę, że to wystarczy. Nieraz wystarczy opróczy wyrzeczenia się, spowiedzi i prośby o błogosławieństwo, odmówić koronkę, różaniec itp. Tu chodzi o wyraźne zwrócenie się ku Bogu i wyrażenie swojej woli.
    xjf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba chodzić do e
      gzorcysty

      Usuń
    2. a jak nie mamy kontaktu z osobą która nam złorzeczy bo czesto nawet nie znamy tych ludzi którzy nam złorzeczą? i wtedy nie mamy możliwosci jak ją namówić zeby odwołała wyrzekła sie tych słów przed Bogiem jezeli kontakt jest nie możliwy? W takim przypadku co trzeba zrobic zeby sie uchronic przed działaniem złego? z Bogiem...

      Usuń
  10. Polecam wysluchac prelekcji ks Marcina Holuja, ktory jest egzrcysta a nosza one tylul: "Jak uwolnic sie od zlego ducha" I sa dostepne na youtube. Mnie te one bardzo duzo daly.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przede wszystkim trzeba byc w stanie laski swiecajacej, czesto korzystac z sakramentow sw, spowiedzi I czesto przyjmowac komunie Sw. oraz uczestniczyc w mszy sw, tak czesto jak to ozliwe, wtedy zlozeczenia "odbijaja sie" od czlowieka I na niego nie dzialaja, bo Jezus go chroni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak odpowiada osoba za swe czyny, która była opętana.Miała tylko częściową świadomość tego co robi. Czy powinna przystąpić do spowiedzi jak osoba w pełni świadoma? Grzechem jest świadome działanie, więc zastanawia mnie to, czy powinna powiedzieć przy spowiedzi nie zdawałam sobie sprawy z tego co robię ,ale zrobiłam,a było to złe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ma się obronić od skutków złorzeczenia małe dziecko 4-5 letnie. Nie może być jeszcze pod wpływem Komunii bo jest za małe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Błogosławię tym co mi źle uczynili słowem,czynem,myślą!!To co wchodzi do ust bywa piękne a co z nich wychodzi bywa brzydkie,Ochroń nas Panie od brzydoty słowa,rzeczy,myśli,czynów!Jezu uczyń serca nasze według Serca Twego!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem myślę ,ze gdyby nikt nikomu nie złorzeczył nie byłoby chorób i może właśnie o tm jest mowa kiedy Jezus mówił :Ostatnia zostanie pokonana śmierć. Najpierw ludzie muszą kochać się wzajemnie i dobrze życzyć to zlikwiduje choroby, a jak nie będzie chorób to i śmierć nie przyjdzie. Jakie jest Księdza i Wasze zdanie ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli złorzeczący umarł, to czy złorzeczenie umiera razem z nim. Jeśli nie ma dyspozytora to byłaby samowolka złych duchów :-).

    OdpowiedzUsuń
  17. Zataiłem na spowiedzi ,że komuś złorzeczyłem. Co może teraz powiedzieć kapłan? czy spowiedzi i komunie po tym zatajeniu były i są ważne? Dawno wyrzekłem się złych myśi i wszelkiego zła, a wszystkim wybaczam i błogosławię ,ale co teraz będzie, będzie chyba zależało na jakiego spowiednika trafię :-(

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja już kilkanaście jak nie kilkadziesiąt razy komuś źle życzyłam... w wyniku tego moja koleżanka miała wypadek drogowy... to serio obróciło się przeciwko mnie chyba ): od razu prawie każdy członek mojej rodziny zaczął chorować na różne rzeczy.. niestety jeden z nich już nie żyje a miał się naprawdę dobrze ): to zlorzeczenie działa xd po wypadku nie przestałam źle życzyć ale jak zaczęłam przeklinać mojego ex i życzyć mu wszystkiego najgorszego i zęby nie zaznał szczęścia z następną dziewczyną tak się stało nie ma dziewczyny a jak już to na niecały tydzień i zrywają jak słyszałam w bardzo nieprzyjemny sposób :') w moim domu coś starczyło!! Nie jestem wariatką!! To coś we mnie weszło i mówiło za mnie :(( to jest straszne.. A Bóg? Bóg chociaż się modlę nie chce mi pomóż!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo modlić trzeba się szczerze, a nie tylko wyklepać formułki. Trzeba wierzyć w swoją modlitwę.......... "bo wiara góry przenosi". Jak uwierzysz to Bóg Ci pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda wiara czyni cuda , prawdziwa i szczera wiara

      Usuń
  20. Ja na przykład mam spore powody do złorzeczenia. Doświadczyłam wielu traumatycznych wydarzeń w życiu, wynikających m.in. z tego że zawsze byłam uczciwa, ale także i naiwna i w dodatku wrażliwa. Moja sytuacja była taka, że życia musiałam się nauczyć w kilka miesięcy. A teraz żyję otoczona tylko wspomnieniami tego co było, w 5 miesięcy hierarchia wartości jaką miałam zmieniła się nie do poznania, wszystko przez jedno wydarzenie. Mianowicie pobożni chrześcijanie(no wiecie cały czas do kościoła) uśmiercili mi pupila, który umierał przez kilka tygodni. Oczywiście jeszcze potem śmiali się, byli dumni z siebie. A wtedy akurat byłam bardzo blisko Boga i często się modliłam. Trochę czasu mi zajęło stanięcie na nogi. Wiele razy myślałam nad moim życiem, straciłam w końcu wrażliwość prawie zupełnie(z czego obecnie jestem bardzo zadowolona choć czasem lubię powspominać dawne życie i zdarza się zatęsknić) byłam także przez pewien czas odwrócona od Kościoła, a teraz to już sama nie wiem jak jest. Wiem jedno, że dzięki temu iż straciłam wrażliwość dużo rzeczy sobie poukładałam i jestem z tego dumna. Teraz zmieniłam się i żyje mi się lepiej. Widziałam też wiele razy, że moi rodzice, którzy wiele razy pomagali innym bezinteresownie, i mimo iż wiele razy w życiu się sparzyli nie zmieniali znacznie swojej postawy; jak byli traktowani przez innych źle. Cały czas żyli ideami, i mi też je wpajali, pracowali nie dla pieniędzy, a dla ogółu. Teraz w średnim wieku zrozumieli swój błąd i ja przynajmniej straciłam wrażliwość wcześniej i w młodych latach się sparzyłam. A na poświeceniach rodziców dla idei tylko ucierpiałam, o pieniądze nie walczyli, a czasu dla mnie nie mieli, a jak już to tylko wartości wpajali, teraz są rozgoryczeni, że tak a nie inaczej przeżyli część swojego życia.
    PS: Proszę o obiektywną odpowiedź mądrego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten artykul jest bardzo dobry. Bog zaplac ksiedzu za niego. Zgadzam sie w 100% z nim. Od kilku miesiecy wiecej sie modle i codziennie modle sie do ducha sw. by mnie prowadzil. Jakis czas temu kiedy ktos bardzo mnie skrzywdzil cos w srodku - mysle ze to Duch sw ) kazal mi sie za ta osobe modlic i nie zlozeczyc jej tylko jej blogoslawic i tak robie codziennie. Od tego czasu zaczelam blogoslawic kazdemu kto mnie denerwuje lub robi cos wbrew mnie. I nagle zrozumialam co to znaczy zlo dobrem zwyciezaj. Teraz gdy przeczytalam ten artykul tylko potwierdzilo to co Duch swiety mi objawil. Mysle ze gdyby kazdy tak robil to ten swiat bylby piekniejszy. Tak to prawda ze szatan tylko czeka zebysmy zlozeczyli. Wiele osob ktore bylo trudno zniesc ale modlilam sie za nie i blogoslawilam im sa teraz milsze niz byly wczesniej. Wiec warto kochac drugiego czlowieka choc czasem bywa to trudne. Nienawisc niszczy a milosc buduje. Tylko milosc moze zmienic ten swiat. Niech was wszystkich Bog blogoslawi

    OdpowiedzUsuń
  22. Kilkanaście lat temu, niby "najlepszemu" przyjacielowi mojego (już ex) męża, powiedziałam że "nigdy nie będzie miał rodziny" za to że ingerował w nasze małżeństwo aż się rozpadło (ex mąż ożenił się z naszą przyjaciółką, która była świadkiem na naszym ślubie)... Od tego czasu nie mam szczęścia w miłości, nawet związek z ojcem moich dzieci się nie udał... Co mam zrobić, żeby spełniło się moje jedyne marzenie o szczęśliwej rodzinie....??? Proszę o pomoc...

    OdpowiedzUsuń