Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

wtorek, 4 stycznia 2011

Świat potrzebuje... Zbawiciela

Kilka dni temu oglądałem dużą część filmu "Superman: Powrót". Oczywiście było o bohaterze oraz o miłości. Oto człowiek ze stali wraca po kilku latach przerwy, której powód nie był zbyt jasny - szczególnie dla zakochanej w nim po uszy Lois Lane. Wcześniej, zapewne w akcie desperacji, z powodu rozłąki, napisała ona artykuł pt. "Świat nie potrzebuje Supermana", używając nawet stwierdzenia, że "świat nie potrzebuje zbawiciela". Artykuł jest tak wspaniały, że dziennikarka otrzymała nagrodę Pulitzera. Pojawienie się Supermana, kolejna ochrona świata przed niebezpieczeństwem oraz ponowne ożywienie miłości ostatecznie doprowadza do napisania kolejnego artykułu. Tym razem zatytułowanego "Świat potrzebuje Supermana". O potrzebie zbawiciela nie ma już mowy. 

Oglądając film zauważyłem, że dużo prawdy jest w tym filmie - a przynajmniej PRAWIE prawdy. Miłość Supermana i Lois, to prawie obraz miłości Boga i człowieka. Superman odszedł zapewne z troski o ukochaną. Ona jednak tracąc z oczu tę prawie prawdziwą miłość wchodzi w związek z wysoko postawionym krewnym szefa wydawnictwa, w którym pracuje. Wybiera namiastkę miłości, nie mogąc ujrzeć tej właściwej. Poczucie odrzuconej miłości prowadzi do buntu i nastawiania wrogo świata przeciwko tej prawie prawdziwej miłości. Wykorzystywane są ku temu media, a jednocześnie ktoś stojący u władzy mediów nadaje największą możliwą nagrodę za stwierdzenia typu: "zbawiciel nie jest potrzebny światu". Jednakże Superman wraca, wybacza buntowniczce, pociąga ponownie do siebie, ratuje świat od zguby, narażając swoje życie. Jeszcze w to wszystko wpleciony jest wątek typu "kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca". A na koniec stwierdzenie, że zawsze będę przy Tobie. I co? Mamy oto historię zbawienia i Ewangelię, w nowszej wersji. A przynajmniej PRAWIE Ewangelię.

Prawie robi jednak wielką różnicę. Bo jednak nie jest tu mowa o Jezusie, tylko o Supermanie. Wprawdzie film odkręcił słowa o braku potrzeby Supermana, jednak nie odkręcił słów o braku potrzeby Zbawiciela. Smutna prawda wynikająca z oglądania filmu jest taka - potrzebujemy bohaterów, potrzebujemy pomocy, szukamy miłości i za nią tęsknimy. Film jednak taki z założenia jest tylko piękną bajką. 

Jednakże w częściowym oderwaniu od filmu warto pamiętać najprawdziwszą prawdę - Mamy prawdziwego "bohatera", który nieustannie obdarza nas miłością, pomaga nam wychodzić z tarapatów i zasadzek Złego, a także nieustannie jest blisko nas - i to nie jest bajka. A tym Kimś jest jedyny Zbawiciel każdego z nas - Jezus Chrystus, który jest najpełniejszym obrazem Ojca niebieskiego oraz Panem całego świata. I nawet, gdy Go nie zauważamy, nie powinniśmy buntować się i mówić, że jest nam niepotrzebny. Bo to wierutne kłamstwo. A świat - często przez media i wysoko postawionych ludzi - odciąga nas od prawdziwej miłości ku jakimś namiastkom, które ostatecznie zniewalają. Wmawia nam, że potrzebujemy różnych rzeczy, bądź bohaterów, a prawdziwego Zbawiciela już nie. Świat jednak potrzebuje Zbawiciela - Jezusa Chrystusa. Szkoda, że wielu ludzi nie ma tego świadomości, bądź świadomie Go odrzuca.