Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

środa, 3 listopada 2010

Spuścizna

Poprzedni post mógł kogoś zdenerwować... Ten będzie jednak troszkę inny...

Może nie ma co patrzeć na sam przebieg pogrzebu Moniki Brzozy. Warto jednak spojrzeć z szerszej perspektywy na umieranie i śmierć Moniki - także i pogrzeb. Monika przez wiele lat życia chciała głosić Jezusa - obejmowała większość działań ewangelizacyjnych w Warszawie w ciągu ostatnich lat. Umieranie Moniki zebrało wokół jej osoby duży potencjał młodych ludzi, dla których Monika była ważna. Myślę jednak, że tak, jak ważna była sama Monia, tak też ważne były jej działania i przesłanie. Życie z Chrystusem i dla Chrystusa oraz przysparzanie Mu kolejnych wyznawców było istotą życia i umierania Moniki. Nie można teraz tego zaprzepaścić. Powinniśmy wykorzystać ten zebrany potencjał ludzki, aby nie ustawał w modlitwie za sprawy ewangelizacyjne oraz prowadził Ewangelizację - nie tylko Warszawy, ale całej Polski, a może i świata. Po Monice została spuścizna, której nie można zlekceważyć, lecz tak wykorzystać, by wydawało to wszystko ogromny plon. Wierzę, że Bóg wiedząc co robi, poprzez chorobę Moniki doprowadził do takiej sytuacji, w której zebrał uczniów Chrystusa, którzy będą narzędziami w Jego ręku, w głoszeniu Królestwa Bożego w świecie. Oby tak się stało. I dla nas wszystkich, którzy w jakiś sposób przeżywamy śmierć Moniki, musi to być zadanie, którego nie można zlekceważyć. 

To zapewne będzie największą nagrodą dla naszej Moni - sporo większą niż oklaski w kościele, czy nawet składane kwiaty i zapalane świece. 

A więc.. Bracie, siostro... 

"Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. 
Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, 
oczyszczajcie trędowatych,
wypędzajcie złe duchy!
Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"
                                  (Mt 10,7-8)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz