Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

wtorek, 22 listopada 2011

Refleksje o uzdrowieniu

Niedawno słuchałem konferencji o. Fabiana Błaszkiewicza. Dotyczyła ona życiu po uzdrowieniu przez Jezusa. Podzielę się pewnymi refleksjami "z okolic" tej konferencji - tzn. trochę wzięte z niej, a trochę z moich przemyśleń.

Coraz modniejsze jest uczestniczenie w modlitwach o uzdrowienie. Można zadać sobie pytanie dlaczego. Oczywiście - gdy mamy do czynienia z kwestią uzdrowienia fizycznego, z poważnej choroby, to nie ma co się dziwić. Po pierwsze - widoczny znak uzdrowienia bardziej przemawia do ludzi i może pomóc bardziej uwierzyć. Po drugie wielu ludzi mówiąc o zdrowiu, myśli tylko o tym fizycznym.

Jednakże sporo częściej Jezus dokonuje uzdrowienia wewnętrznego. Dlaczego? Sfera duchowa jest sporo ważniejsza, niż fizyczna. Co oczywiście nie oznacza, że możemy lekceważyć ciało - co by nie mówić, to jednak jest nam dane przez Boga i jest świątynią Ducha Świętego, który w nas mieszka. Jednakże zdrowe ciało na nic nam się nie zda w dłuższej perspektywie, jeśli nie będziemy zdrowi duchowo i wewnętrznie. Lepiej przecież bez oka, czy ręki wejść do Królestwa Niebieskiego, niż z całym i pięknym ciałem pójść ku potępieniu. Często także uzdrowienie wewnętrzne jest podstawą do uzdrowienia fizycznego. Wiele bowiem chorób fizycznych ma podłoże psychiczne lub duchowe.

Jezus będąc także na ziemi - 2000 lat temu - uzdrawiał głównie dusze ludzkie. Nawet, gdy był widoczny znak uzdrowienia fizycznego, to głównie po to, by wielu ludzi bardziej uwierzyło w Jezusa i nawróciło się. Dzięki temu wzrastała chwała Boża wśród ludzi i więcej osób mogło doświadczyć zbawienia. Takim wzorcowym przykładem może być scena uzdrowienia paralityka. Wtedy to Jezus zanim kazał wstać i pójść z łożem do domu, odpuścił wpierw grzechy choremu. I chociaż takich scen w Piśmie Świętym za dużo nie znajdziemy, to jednak zapewne tak przebiegał proces uzdrawiania przez Jezusa w większości przypadków.

Mówiąc jednak o uzdrawianiu, można zadać pytanie, dlaczego nie wszyscy doświadczają uzdrowienia fizycznego, a nawet wewnętrznego. Pierwszą odpowiedzią jest to, że Boży plan jest inny, niż nam by się wydawało, jaki powinien być. Druga sprawa, to kwestia naszego trwania w grzechu, lub obstawianiu przy swojej wizji tego, jak Bóg ma działać. Powoduje to, że mocno ograniczamy szansę działania Boga względem nas.

Kolejna sprawa, to pytanie, czy w ogóle mamy świadomość, że jakiegoś uzdrowienia potrzebujemy. Bóg na siłę czegoś za nas i dla nas nie będzie robił. Ważną rzeczą jest uświadomić sobie, co jest nam potrzebne i o to prosić.

W tym wszystkim nie można jednak zapomnieć o pewnej ważnej rzeczy. Bóg nie jest Bogiem przypadku. W Nim i Jego działaniu zawsze jest cel. I dlatego prosząc Jezusa o uzdrowienie, trzeba mieć świadomość, po co On to ma zrobić. Do czego nam jest potrzebne uzdrowienie? Oczywiście - można powiedzieć, że chcemy bardziej chwalić Pana Boga - no... bez tego to się nie obędzie. Ale często ten powód powinien być bardziej konkretny. Trzeba sobie zadać pytanie, do czego planuję wykorzystać to, co Bóg mi daje. Jeśli ma zaspokoić tylko moją ciekawość, albo spowodować, że przeżyję to emocjonalnie, a potem zapomnę, to nie dziwię się, że Bóg może takiego uzdrowienia (czy w ogóle upraszanej łaski) nie dać. 

Pewną sprawą z tą związaną jest zadanie sobie pytania, co ja zamierzam zrobić zaraz po uzdrowieniu. Bo to też kwestia celowości uzdrowienia. To jest o tyle ważne, by na przykład stwierdzić, czy Bóg mnie uzdrowił. Jezus naprawdę dużo osób uzdrawia, tyle tylko, że nie wszyscy mają tego świadomość. Po prostu najczęściej nie wierzą w możliwość uzdrowienia. A jeszcze częściej nie dają Bogu szansy, by potwierdziło się uzdrowienie.

Często człowiek jest uzdrowiony, a żyje, tak jakby nie był. O. Fabian daje przykład chłopca, którego bolał ząb. Bojąc się dentysty zaczął jeść potrawy zębami z drugiej strony ust. Trwało to sporo czasu, tak, że stało się to regułą. Ból zęba jednak tak się nasilił, że wizyta u dentysty była konieczna. Po tej wizycie ząb został naprawiony i uzdrowiony. Jednakże chłopiec nadal jadł tą drugą stroną, tak jakby stan chorobowy nadal miał miejsce. 

I tak jest często z nami. Jezus nas uzdrawia, a my nadal żyjemy, tak jakby tego uzdrowienia nie było. Wiedząc jednak po co nam uzdrowienie i co chcemy dzięki niemu czynić, powinniśmy dać Bogu szansę i zacząć żyć, tak jak by to uzdrowienie miało miejsce. Najczęściej nie przekonamy się, że Bóg nas uzdrowił, dopóki nie spróbujemy żyć, tak jakby uzdrowienie miało miejsce. Przykładowo człowiek nie przekona się, że Bóg uzdrowił jego nogi, gdy nie spróbuje na nich stanąć, czy wręcz się przejść.

Zatem, moi drodzy, módlmy się o uzdrowienie, prośmy o takie modlitwy. Ale także dajmy Bogu w tym wszystkim szansę. Najpierw uświadommy sobie, że potrzebujemy uzdrowienia, po co ono nam jest i co planujemy po tym uzdrowieniu robić. Potem poddajmy się modlitwie, a następnie z wiarą podejmijmy to, co zaplanowaliśmy po uzdrowieniu. W tym wszystkim nie zapomnijmy jednak, że chwała Boża jest ważniejsza niż nasze zdrowie. I poprzez modlitwy wielbiące oraz składanie świadectwa wychwalajmy Boga tak mocno, jak tylko potrafimy.

5 komentarzy:

  1. Byłam nie tak dawno na mszy o uzdrowienie. Cudne przeżycie. Przez jakiś czas rzeczywiście czułam się lepiej, ale teraz znów to wszystko powróciło. Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja koleżanka ze wspólnoty ostatnio została uzdrowiona z guza mózgu.
    Awesome God..

    http://bezprzypadku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Są jednak także przypadki, kiedy Bóg chce człowieka wprowadzić w proces uzdrowienia, a więc nie dokona się to w przeciągu jednej chwili (choć i tak może się stać), ale chce po kolei dotykać i leczyć jego serce, co może trwać tygodniami albo miesiącami. Czasem też Bóg chce zadziałać w naszym życiu przez "dostępne środki naturalne" - w przypadku uzdrowień wewnętrznych mam na myśli np. psychologa.
    To chyba też możemy zaliczyć do formy uzdrowienia?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo słuszne i cenne spostrzeżenia i przemyślenia, z którymi jak najbardziej się zgadzam. :) Takie same pytania należy sobie zadawać nie tylko, kiedy pragniemy uzdrowienia, ale również gdy prosimy Boga w modlitwie o inne łaski. Potrzeba jednak wytrwałości i szczerych chęci, które nie skończą się po kilku dniach. Niestety często zbyt szybko się poddajemy, a przecież Bóg chce nas obdarzać. Robi to jednak dopiero wtedy, gdy widzi, że nam na czymś naprawdę zależy. A o tym nie świadczą nasze naciski na Niego, ale pokorna postawa pełna ufności i gotowość na przyjęcie Jego darów. Z własnego doświadczenia wiem, że warto trwać na modlitwie i prosić! :)
    Serdecznie pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam nadzieje że i mnie Pan Bóg uzdrowi bo juz mi naprawdę ciężko z powodu chorób

    OdpowiedzUsuń