Podzielę się pewnym zdaniem z dzisiejszej Godziny Czytań. Autorem tego zdania jest św. Augustyn, a dotyczy końca świata, albo po prostu momentu śmierci.
"Ten, kto jest wolny od wszelkich trosk, w spokoju oczekuje przyjścia
Pana. Cóż to byłaby za miłość ku Chrystusowi, lękać się, że przyjdzie?
Miłujemy Go i boimy się, że przyjdzie. Czy naprawdę miłujemy? Czy może
bardziej miłujemy nasze grzechy? Miejmy zatem w nienawiści grzechy, a
miłujmy Tego, który przyjdzie, aby ukarać grzechy."
Ładne... Prawda? Jeśli ktoś mówi, że kocha Boga, to dlaczego boi się spotkania z Nim? Przecież nie boimy się przyjścia ukochanej osoby. No chyba, że boimy się, że ta ukochana osoba dowie się, że ją zdradzamy. Ale czy wtedy naprawdę byłaby miłość?
Bardzo ładna myśl. Chyba boimy się, bo każdy z nas Go kiedyś zdradził, począwszy od św. Piotra. Na szczęście Jego Miłość jest większa. Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem!
OdpowiedzUsuń