Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

piątek, 29 października 2010

Wiadomość zza światów [*]

Kilkadziesiąt minut temu zadzwonił do mnie telefon. "Mam wiadomość od Moniki Brzozy. Prosiła, abym do księdza zadzwoniła. Odeszła już do Pana, ale zaprasza na swój pogrzeb."

Na razie nie płaczę... Chociaż smutek przeszywa me serce. śp. Monika Brzoza zmarła dziś o 20.38. Jeszcze kilka dni temu, baa... dziś byłem przekonany, że Monika będzie żyć. Widać Bóg miał inne plany.

Ale tak naprawdę, to wiem, że ona żyje. I to nie tylko dlatego, że mi przekazała zaproszenie na pogrzeb. W I Prefacji pogrzebowej są słowa "Życie Twoich wiernych o Panie, zmienia się, ale się nie kończy" oraz  "i choć nas zasmuca nieunikniona konieczność śmierci, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności". I to niewątpliwie daje pociechy. Wiem, że Monika już nie cierpi. Wiem, że już nie umiera. Ona żyje - tylko inaczej. Trudno stwierdzić jak. Widzi już to, czego oko nie widziało, czego ucho nie słyszało, czego serce nie zdołało pojąć. Ona już to wie. Bo ona już ogląda swojego Oblubieńca. I poznaje świat, tak jak On poznaje. Ale z radością i miłością wpatrując się w Boga, nie zapomina o nas. I jestem pewny, że jeszcze bardziej pamięta i bardziej nas kocha niż nawet kilka godzin temu.

Dzięki Ci Panie za życie Moniki i świadectwo jej życia. Dzięki Ci też, że postawiłeś ją na mojej drodze życiowej.

Wieczny odpoczynek, racz jej dać Panie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz