Mało tu ostatnio piszę, bo mało czasu, mało sił itp. Wprawdzie po świętach powinienem odpoczywać, a jednak chyba tak nie jest do końca. Chcę się tu z Wami podzielić pewnymi informacjami, które dotarły do mnie w ciągu tygodnia przed świętami. Zastanawiałem się, czy powinienem to pisać, by nie wyszło, że szukam swojej chwały. Ale myślę, że jednak tu chodzi o chwałę Boga.
W ciągu ostatniego tygodnia Adwentu 3 osoby przyszły się podzielić ze mną radosnymi dla nich informacjami. Pierwsza sprawa, to kobieta, która była na prowadzonej przeze mnie Mszy z modlitwą o uzdrowienie. Modliła się na niej za bliskiego członka rodziny, który miał problemy alkoholowe. Z perspektywy 2 miesięcy w rodzinie prawie wszyscy zachodzą w głowę, jak to możliwe, że tamten człowiek przestał pić z dnia na dzień.
Druga sprawa dotyczyła powtarzającego się grzechu nieczystości. Kiedyś w trakcie spowiedzi pewnego człowieka przyszło mi do głowy, by się pomodlić nad nim o uwolnienie. Za jego zgodą oczywiście. Kilka razy już się tak modliłem przez kratki konfesjonału. Ten człowiek przyszedł teraz i stwierdził, że po tamtej spowiedzi i modlitwie problem wspomnianego grzechu się rozwiązał - "jak ręką odjął".
Trzecia krótka rozmowa miała miejsce zaraz po "Pasterce" - gdy dzieliliśmy się z parafianami opłatkiem. Pewien młody człowiek cieszył się i chwalił, że dziecko się jednak poczęło - po modlitwach, tak jak im prawdopodobnie mówiłem. Powiem szczerze, że nie bardzo pamiętałem tego człowieka. Ale wiem, że iluś małżeństwom mówiłem o niemalże cudownym poczęciu w rodzinie mojego brata i o potrzebie modlitwy. Rodziny z problemami z poczęciem dziecka mają szczególne miejsce w mojej modlitwie. I chociaż nie wszystkich takich rodziców dokładnie pamiętam, to staram się za nich modlić. Nie wiem do końca, czy tej właśnie rodzinie kiedyś obiecywałem modlitwę i z nimi rozmawiałem, ale z kontekstu może wynikać, że zapewne tak.
I oto w ciągu tygodnia trzy informacje bardzo mnie podbudowały i wzmocniły wdzięczność Bogu. Zaiste, wielki jest Bóg, potrafi uzdrowić chorych, uwolnić z panowania grzechu i dać życie (oraz różne łaski) tam, gdzie jest to potrzebne. Gdy dodam jeszcze, że w owym tygodniu potwierdziła się bardzo konkretnie pewna informacja z tego bloga, to stwierdzę, że Bóg niezły prezent zrobił mi na święta. Muszę tu wyjaśnić, że nie piszę, co się potwierdziło, by być może nie dać możliwości rozszyfrowania pewnej osoby, a w razie czego nie postawić jej w trudnym położeniu. Po pewnym poście na tym blogu byłem wyśmiewany i krytykowany i chociaż wtedy miałem wątpliwości, czy mam rację, to rzeczywistość to potwierdziła.
Chwała Panu! Dzięki Ci Boże, że jesteś, czuwasz i mnie prowadzisz pokazując, jak wielkie rzeczy jesteś w stanie uczynić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz