Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Homilia z 1.01.2006

Umieszczane na tym blogu homilie z gazetki parafialnej, zazwyczaj sięgają 3 lata wstecz. Jednakże podobną gazetkę wydawałem także w poprzedniej parafii. I oto dziś umieszczam homilię sprzed 6 lat.

Dzisiejszy dzień kojarzy się przede wszystkim z rozpoczęciem nowego okresu w życiu człowieka. Przed nami wiele chwil - zarówno tych pięknych i wzruszających, jak i niestety smutnych, trudnych. Nikt z nas nie wie, co się w tym roku wydarzy. Nikt z nas także nie może zapewnić sobie pomyślności w tym roku. Ten, który może nam pomóc przeżyć rok pomyślnie, to tylko sam Bóg. Wśród życzeń, które składamy sobie z okazji Nowego Roku nie powinno zabraknąć i takich, aby Bóg się nami opiekował, aby nam błogosławił. Nie przypadkowo dzisiejsze pierwsze czytanie oraz psalm wzywają Boga, aby obdarzał nas błogosławieństwem. Tylko Boże działanie może ustrzec nas od niebezpieczeństw, a prowadzić ku pokojowi, szczęściu i zbawieniu. 

Bóg stale obdarza nas swoimi łaskami. Przed przyjściem Chrystusa ludzie byli niemalże niewolnikami grzechu. Żyli w świecie otoczonym przez zło, przez wiele przeciwności losu. Naród izraelski był wielokrotnie w niewoli politycznej – czy to egipskiej, czy syryjskiej, asyryjskiej, a także rzymskiej. Pan Jezus przychodząc na ziemię uczynił ludzi wolnymi, dał im wolność wewnętrzną. Nikt z nas od czasu zmartwychwstania Syna Bożego nie musi być pod panowaniem grzechu, który prowadzi do śmierci. Mówi o tym dzisiejsze drugie czytanie. Pokazuje ono również ważną rolę Maryi w dziele zbawczym. To dzięki Maryi mógł narodzić się Syn Boży. Ona to urodziła nie tylko Jezusa-człowieka, ale również Jezusa-Boga. Przez kilka pierwszych wieków w Kościele pojawiały się różne herezje zaprzeczające tej prawdzie. A jednak na soborze w Efezie w roku 431 została ona oficjalnie ogłoszona. Maryja jest Matką Bożą. To dzięki tej godności Maryja może odbierać tak wielką cześć w Kościele. Takie uroczystości jak Wniebowzięcie Maryi, Niepokalane Poczęcie i inne ważne święta maryjne miałyby o wiele mniejszą rangę lub może w ogóle nie miałyby miejsca, gdyby nie prawda o Jej Bożym macierzyństwie. 

Maryja jako matka Boga jest dla nas znakiem działania Boga i Jego błogosławieństwa. Jednak największym znakiem, który Bóg nam dał pokazując chęć błogosławieństwa jest sam Jezus. Dzisiejsza Ewangelia w jednym zdaniu opisuje wydarzenia mające miejsce ósmego dnia od urodzenia Chrystusa. Dziś dokładnie przeżywamy ósmy dzień oktawy Narodzenia Pańskiego, więc dziś powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na ten fakt. Liturgia obecnie mało mówi o nadaniu imienia Synowi Bożemu. Moment nadania imienia każdemu z nas kojarzy się z chrztem dziecka. W Prawie Starego Przymierza łączyło się ono z obrzezaniem, które - podobnie jak dziś chrzest - wprowadzało człowieka do ludu Bożego (por. Rdz 17, 12). W starożytności imię miało ogromne znaczenie – oznaczało istotę tego, który to imię nosił. Przykładowo imię Abraham oznaczało „ojciec mnóstwa”; Izrael oznacza „walczący z Bogiem” – na cześć pamiętnej walki Jakuba z aniołem; imię Mojżesz nawiązuje do wydobycia z wody. Imię Boga Jahwe oznacza istnienie – Bóg zawsze i wszędzie jest obecny. Można wymieniać tu wiele innych przykładów – chociażby imiona archaniołów – Michał, Gabriel i Rafał, które oznaczają „któż jak Bóg”, „mąż Boży” (lub „wojownik Boży”), oraz „Bóg uleczył”. Również nazwy określające Syna Bożego mówią wiele o jego istocie: Emanuel, to „Bóg jest z nami”. Natomiast imię Jezus oznacza „Bóg wybawia”. Rzeczywiście w Panu Jezusie Bóg daje nam wybawienie z problemów, z niewoli grzechów, ze śmierci wiecznej. 

Imię Jezusa jest dla nas ważne nie tylko ze względu na jego hebrajskie znaczenie. O ważności imienia Pana Jezusa mówi wielokrotnie Pismo Święte. Dzięki temu świętemu imieniu możemy być zbawieni. Święty Piotr mówił, że „nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4, 12). Nasze prośby, aby były skuteczne, powinny być zanoszone do Boga w imię Pana Jezusa. Mówi On: „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna” (J 16, 23-24). Apostołowie po wniebowstąpieniu Chrystusa przyzywając tego świętego Imienia dokonują cudów: uzdrawiają, wyrzucają złe duchy. Święty Paweł zachęca nas: „Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (Kol 3, 17). 

Niewątpliwie imię Pana Jezusa przynosi nam wybawienie od naszych trosk, problemów. Powinniśmy je wzywać, gdy potrzebna nam jest opieka Boga i Jego łaski. Jednak musimy mieć świadomość, że to imię jest święte. Wzywajmy je ze świadomością wzywania Bożej obecności. Pan Jezus nauczał, że „gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Często jednak o tym zapominamy. Nie szanujemy tego imienia. Wzywamy nieraz do błahych spraw. Często używamy jako pewnego westchnienia, nieraz zdenerwowania. Imię Jezus to imię Syna Bożego. W czasach Starego Testamentu imienia Boga nie mogli wymawiać nawet kapłani. A teraz stało się tak to popularne, że wielokrotnie go nadużywamy. Jest to łamanie drugiego Przykazania Bożego. Człowiek, który nie ma właściwego stosunku do świętości, jaką jest imię Chrystusa i imię Boga, poprzez grzech zamyka się na działanie Stwórcy. I tak jak wzywanie imienia Pana Jezusa ma nam pomagać w drodze do Boga, tak bezsensowne wypowiadanie go powoduje efekt odwrotny. 

Moi drodzy! Rozpoczynamy nowy rok – kolejny okres w naszym życiu. Jeśli chcemy dobrze go przeżyć, potrzebna nam jest opieka Boga, Jego błogosławieństwo i łaska. Bóg stale daje nam możliwość przylgnięcia do siebie, poprzez wstawiennictwo Maryi – matki Boga, a także poprzez swojego Syna – Jezusa i Jego święte Imię. Jest ono dla nas ogromną pomocą i przez nie mamy szansę uzyskać potrzebne łaski oraz wyprosić pomoc. Ważne jest jednak, abyśmy z szacunkiem odnosili się do tego imienia i wymawiając je mieli świadomość wzywania Bożej obecności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz