Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

środa, 1 grudnia 2010

Walka, a miłość

Poprzedni mój post był pewnego rodzaju resume mojej niedzielnej homilii. Wtedy też pojawiła się tematyka walki. Następnego dnia okazało się, że po Mszy św. jakaś parafianka skarżyła się naszej gospodyni: "Przyszłam posłuchać o Miłości Boga, a tu słyszę cały czas o walce". Po pierwsze nie cały czas. A po drugie - gdzie jest powiedziane, że o miłość nie należy walczyć? Nieraz mamy skojarzenia miłości, jako samej przyjemności. Mylimy miłość z zakochaniem, czy zauroczeniem. Miłość jednak, to poświęcenie, krzyż, czy wręcz często cierpienie. A ponieważ szatan nie potrafi kochać i nienawidzi miłości, walczy przeciwko niej. To on podejmuje walkę przeciwko nam, szczególnie umiłowanych przez Boga. A my co mamy robić? Siedzieć bezczynnie i pozwolić się niszczyć? Nie... 

Nie ja wymyśliłem w drugim niedzielnym czytaniu tematykę nakładania zbroi światła. Zbroja potrzebna jest do obrony w walce. Mamy walczyć, aby żyć miłością; aby nikt nie zniszczył naszego doświadczenia Bożej miłości. Szatan już nieraz wygrywał potyczki - przegrywaliśmy poprzez grzech. Jednakże wojna się nie skończyła. Trzeba się uzbroić, by szatan nie zadał kolejnego ciosu - jeszcze dotkliwszego, które ostatecznie może zakończyć się nieprzygotowaniem się na przyjście Pana. Tu kojarzą mi się słowa Jezusa, który mówi: "Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło."  Innymi słowy można powiedzieć: "walcz o świętość, o prawdę, o miłość". Bo jeśli nie będziesz o to walczył, możesz za dużo stracić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz