Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

niedziela, 26 czerwca 2011

Myśl ślubna

Podzielę się myślą, która mi przyszła do głowy w trakcie wczorajszego ślubu. Ktoś może stwierdzić, że nic w tym ciekawego, czy odkrywczego, ale może niektórym da do myślenia, albo "sprzedawania" innym.

Życie ludzkie, niezależnie od tego, jak się wydaje, jest naznaczone krzyżem. Może rzadko pamiętają o tym młodzi ludzie, którzy są zdrowi, rozpoczynają swoją karierę zawodową, a przy okazji mają argumenty (pieniądze, władzę, wygląd), by zawrócić w głowie niejednej osobie o przeciwnej płci. Jednakże różnych trudnych doświadczeń człowiek nie uniknie. A wielokrotnie też jest tak, że człowiek w przypadku problemu i nieradzenia sobie z nim ucieka - dlatego też wiele związków ludzi się rozpada. Są nieraz takie problemy, których nie da się samemu dźwigać. Nie wierzę, żeby nawet największy siłacz był w stanie wnieść po schodach dosyć ciężkie łóżko, a dwie osoby, sporo słabsze powinny sobie w miarę łatwo poradzić. Dlatego właśnie Bóg stawia na naszej drodze innych ludzi, by pomagali nam te ciężary dźwigać. Dlatego też Bóg daje mężczyźnie żonę, a kobiecie męża. 

Tyle tylko, że nieraz są ciężary, których ani jeden człowiek, ani dwoje ludzi, a nawet miliony ludzi na świecie nie mogą unieść. Jednak to, co dla ludzi jest niemożliwe, nie jest niemożliwe dla Boga. I dlatego nie wystarczy zwyczajny związek mężczyzny i kobiety, by tworzyć rodzinę na całe życie, ale potrzebny jest Bóg, który pomoże te wielkie ciężary dźwigać. I dlatego Bóg ustanowił sakrament małżeństwa, aby dwoje ludzi prowadzało się nawzajem do Boga, a On, by ich wspierał i umacniał w tym wszystkim, czego sami z siebie nie są w stanie uczynić. Przy czym może to dotyczyć tak zmagania się z cierpieniami, chorobami, ale także np. zespolenia dwojga zupełnie innych ludzi tak ściśle, że nikt nie jest w stanie tego zniszczyć.

W sumie można by tu zakończyć, ale dodam w swoim stylu: Nie wystarczy jednokrotne zjednoczenie z Bogiem w trakcie ceremonii ślubnej, a potrzeba stale prosić Boga o umocnienie i zjednoczenie w systematycznym życiu wiarą oraz przyjmować Komunię świętą, która jednoczy nie tylko z Bogiem, ale także i ludźmi. Wszak to Komunia Święta jest Sakramentem Miłości, a małżeństwo jest "tylko" sakramentem, który wspiera ludzi w pełnym zjednoczeniu z Bogiem i prowadzi do Komunii z Nim.

1 komentarz:

  1. Ma Ksiądz rację.
    Po ślubie sprawdza się myśl: "kto razem się modli, razem zostaje". Bo tylko Bóg może pomóc udźwignąć małżonkom ciężary życia, które przekraczają ich siły. Szkoda, że często się o tym zapomina.

    OdpowiedzUsuń