Blog przeniesiony

Informuję, że od listopada 2014 niniejszy blog jest prowadzony na nowej stronie xjacek.bartymeusz.pl

czwartek, 2 maja 2013

Cristiada - zaproszenie

Jak już coś mi przyszło do głowy, by napisać, to od razu dwie rzeczy z rzędu. 

Dziś chciałbym podzielić się krótką refleksją po obejrzeniu filmu "Cristiada". Powiem może krótko: tak intensywnie płakałem w życiu niewiele razy - ostatnio w okolicach śmierci mojej mamy. Co powodowało mój płacz? Wielkie moje wzruszenie, ale także widok pięknej wiary ludzi.
Mój płacz powodowały także pewne momenty, w których dobitnie doszło do mnie, jak okrutny może być świat, gdy Boga (i Kościół) chce się wyrzucić ze świata społecznego. Te sceny, które są oparte na prawdziwej historii, są przerażające. I to raczej nie chodzi o sam widok scen, które mogą kogoś przerazić, ale świadomość, jak strasznie może być, gdy świat nie będzie - także w świecie społecznym i politycznym - szanował Boga.

Powiem tak - ten film koniecznie trzeba zobaczyć. Szkoda tylko, że w Warszawie jest wyświetlany tylko w 3 kinach. Ale pewno to dlatego, że jak napisano w miesięczniku "Egzorcysta", świat boi się tego filmu. Boi się, bo gdyby za dużo ludzi ten film zobaczyło, to wielu by wyszło przemienionych i zachęcenia do walki o Boga i wiarę. A świat się tego boi.

Serdecznie polecam. I zachęcam, by powalczyć, by ten film można było zobaczyć gdzieś indziej, a przynajmniej w przyszłości na DVD.

5 komentarzy:

  1. Też byłam niedawno na tym filmie i też w Warszawie. Nawet nie wiedziałam, że jest wyświetlany tylko w trzech kinach.
    Pierwszy raz spotkałam się z oklaskami, po skończonym seansie.
    Rzeczywiście, ogromne przeżycie, film daje baaardzo dużo do myślenia.
    Cóż, jednak nie wszystkie postawy katolików z tego filmu są godne naśladowania...
    W filmie bardzo podobało mi się to, że wydarzenia, które naprawdę miały miejsce, zostały przedstawione w sposób rzetelny.
    Bez zbędnego patosu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno nie wszystkie postawy są godne naśladowania. Ale po pierwsze - czy któryś katolik jest doskonały? A po drugie - właśnie warto powalczyć o te postawy, które są godne naśladowania. I to jest piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jeszcze jedno - Jezus przecież zapowiadał, wilki w owczej skórze. Nie każdy, który mówi, że jest katolikiem, tak naprawdę nim jest. A być może robi wszystko, by Kościół zniszczyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że nie ma temat ale nie mogę znaleźć kontaktu do księdza. Czy mógłby się ksiądz do mnie odezwać ? To mój mail: pestka8@onet.pl

    OdpowiedzUsuń