Może nie broni... Ale, by być szczerym z czytelnikami, ogłaszam, że na obecną chwilę zawieszam do odwołania publikowanie postów na tym blogu. Muszę po prostu stwierdzić, że brakuje mi czasu. W sumie to nie nowość, ale coraz bardziej mi głupio, że ileś osób czytało i chciałoby nadal czytać moje posty. Tyle tylko, że nie bardzo mam na to realną szansę. Mimo tego, że kilka postów jest w głowie, a nawet kilka postów zaczynałem pisać - więc niemalże mam je w głowie. Nic - tylko zapisać.
Kiedy ruszę z dalszym pisaniem? Trudno stwierdzić. Nie wiem nawet, czy w ogóle. Cały czas się coś u mnie dzieje. Może za 2 tygodnie - gdy skończą się u nas Komunie? Może po Zesłaniu Ducha Św., które przygotowujemy, może... itd. itp.
Tak, czy inaczej. Dziękuję, że czytaliście i jesteście ze mną. Proszę o modlitwę. A przy dobrym układzie za niedługi czas wrócę.
Pozdrawiam
Szkoda, ja będę czekać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:) i tez poczekam
OdpowiedzUsuń